Szum kontrolowany – wywiad z Annie Karpińska

Cisza, światło, kobieta – i spojrzenie, które nie ocenia, tylko słucha. Annie Karpińska nie fotografuje kobiet. Ona je widzi. W świecie, który często narzuca, kadruje i poprawia, Annie wybiera autentyczność i intymność. Jej prace to nie tylko obrazy – to osobiste spotkania, w których aparat jest jedynie pretekstem do opowieści.

W pierwszym odcinku „Szumu kontrolowanego” rozmawiamy o tym, co znaczy fotografować kobiety bez uprzedzeń, o pracy z emocjami i o tym, jak budować zaufanie między fotografką a fotografowaną. A także o szumie – tym z matrycy, i tym z głowy – który czasem trzeba po prostu… kontrolować.

Poznajmy Cię – kim jesteś jako fotografka?

Cześć! Jestem Annie Karpińska i zajmuję się na co dzień fotografią kobiecą. Lecz w moim portfolio nie brakuje również sesji biżuteryjnych, modowych czy testów modelek. W mojej pracy zależy mi na tym, żeby kobiety, które przychodzą do mnie na sesje zaczęły bardziej siebie lubić i doceniać.

Fotografia kobieca potrafi dać niesamowitego powera do działania i ja również przekazuję go osobom, które decydują się na moje usługi.

Przykładowe zdjęcia Annie Karpińskiej:

Jak zaczęła się Twoja przygoda z fotografią? Czy od razu wiedziałaś, że fotografia kobieca to Twoja droga?

Nie miałam pojęcia, że fotografia kobieca to będzie moja droga. Sama przygoda z wykonywaniem zdjęć zaczęło się niewinnie w podstawówce, kiedy mama dała mi Kodaka Pro Star 222 na wycieczkę szkolną do Warszawy.

Pamiętam, że byłam bardzo zajawiona robieniem zdjęć wszystkiego co wokół mnie. Skończyło się to tym, że dzieci z klasy i budynki miały najwięcej fotografii a ja miałam dosłownie jedno swoje ujęcie.Kiedy zaczęłam robić zdjęcia świadomie w liceum wykonywałam dużo sesji znajomym i marzyłam o byciu fotografem koncertowym.

Co było impulsem, żeby zająć się właśnie kobiecą fotografią portretową?

Impuls był połączony z moją wewnętrzną przemianą. Moje problemy z poczuciem własnej wartości mocno się do tego przyczyniły. Chciałam pokazać innym kobietom, że mogą wyjść ze swoich ram i zaryzykować przyjście na sesję bo dzięki temu mogą wiele zyskać dla samych siebie.

Jak opisałabyś swoją estetykę i podejście do pracy z kobietami?

To słowo jest dzisiaj bardzo oklepane ale mimo wszystko użyję go tutaj. Minimalizm, to moja estetyka. Od początku zależało mi na tym, żeby pokazać człowieka a nie otoczenie. Nawet stylizacje moich klientek są przede wszystkim w klimacie basic bo chcę skupić się na emocjach.

Czym właściwie jest fotografia kobieca?

Fotografia kobieca jest dużą odwagą. Kobiety robią pierwszy krok pisząc do mnie wiadomość z prośbą o ofertę. Samo napisanie wiadomości jest już stresujące dla wielu osób nie wspominając już o odbyciu sesji.

Myślę, że to również piękne zdjęcia, bo ta sfera wizualna jest bardzo ważna, zawsze zależy mi na tym, żeby pokazać osobę fotografowaną w najlepszy sposób. W taki w jakim klientka chciałaby siebie zobaczyć.

Czym jest dla Ciebie kobiecy portret?

Kobiecy portret ma w sobie, radość, spokój ale może mieć też smutek. Więc, kobiecy portret może być każdą emocją, która wychodzi prostu z oczu. Często mówi się, że są one portalem do naszej duszy zgadzam się z tym w całości.

Osobiście bardzo lubię robić bliskie portrety lecz nie zawsze każda klientka czuje się z tym dobrze. Zawsze trzeba wyczuć lub zapytać drugą osobę czy jest to dla niej komfortowe.

Co jest dla Ciebie najważniejsze podczas sesji – emocje, światło, ciało, relacja?

Atmosfera to klucz do dobrej sesji, rolą fotografa jest zadbanie o ten aspekt. Wiem jak bardzo jest to potrzebne osobom, które przychodzą na taką usługę. Gdyby nie pozytywne i przyjacielskie nastawienie z mojej strony sesja nie miałaby prawa bytu.

Rozmowa zawsze jest dobra na wszystko i to moje klientki bardzo cenią w pracy ze
mną.

Komu poleciłabyś taką sesję? Kto decyduje się na tego typu sesje?

Myślę, że raz w życiu każda kobieta mogłaby zrobić dla siebie taki prezent. Sesja jest świetnym dodatkiem do pracy nad sobą. Jeśli klientka jest w procesie zmiany to takim spotkaniem może jeszcze bardziej podbudować swoje poczucie wartości. Lecz można przyjść na sesję po prostu, żeby mieć pamiątkę dla siebie lub dla przyszłych pokoleń.

Obawy i stereotypy – co powstrzymuje kobiety?

Bardzo wiele czynników wpływa na rezygnację z wybrania się na sesję. Od czynników psychologicznych po czynniki fizyczne, kończąc na społecznej presji.

Jakie są najczęstsze obawy klientek przed sesją portretową?

Wygląd jest najczęstszą blokadą. „Jestem za gruba, może kiedyś”, „Nie wyglądam jak modelki z Instagram, nie nadaję się”, „Sesje są tylko dla chudych kobiet”. Można wymieniać jeszcze więcej podobnych treści.

Ograniczenia są również w sferze psychologicznej i tutaj wygląd schodzi na kolejny plan. To strach przed tym „Czy ja sobie poradzę, bo nigdy nie pozowałam”.

Dlatego, pozowanie jest u mnie podstawą, bez pomocy klientce nie ma nawet sensu robić kobiecych sesji. Kobieta ma czuć się zaopiekowana i ma dostać konkretną pomoc i wskazówki.

Czy spotykasz się z negatywnymi reakcjami otoczenia klientek – np. partnera, rodziny?

Tak, bardzo często słyszę od dziewczyny, że ktoś z rodziny skomentował to, że wybrały się na zdjęcia. Słyszały również słowa, że te pieniądze mogłyby wydać lepiej niż na jakieś zdjęcia. Jakaś część kobiet musiała ukrywać to, że zapisały się na zdjęcia bo bały się krytyki od ich najbliższych osób.

Jest mi bardzo przykro w momencie, którym dziewczyny opowiadają mi takie historie i tym bardziej jestem z nich dumna, że mimo wszystko zaryzykowały.

Co byś powiedziała kobiecie, która myśli: „To nie dla mnie, nie mam idealnej figury”?

Nigdy nie będzie idealnego momentu, zapewniam. Można powtarzać słowa „Kiedyś schudnę to się zapiszę”.

Często jest tak, że wspomina się stare czasy, ogląda się swoje zdjęcia i wewnętrzny głoś mówi „Jestem w szoku jak pięknie wtedy wyglądałam” a przecież wtedy też nie wszystko Ci pasowało i dlatego warto siebie doceniać mimo wszystko.

Sam proces – jak wygląda sesja krok po kroku?

Sesje są do siebie podobne lecz nigdy nie są takie same ze względu na to, że do każdego człowieka podchodzę inaczej bo każdy jest inny. Jedni wymagają ode mnie wolniejszej i spokojniejszej pracy a niektórzy w całości chłoną moje ekstrawertyczne usposobienie.

Jeśli chodzi o proces to zaczynam od przywitania się z klientką, zapoznajemy się, prowadzimy krótką rozmowę, klientka pokazuje mi stylizacje jakie przygotowała, przebiera się i zaczynamy działać. Pokazuję pozy, śmiejemy się i po prostu tworzymy wspaniałe zdjęcia.

Jak wygląda przygotowanie do sesji? Czy klientki dostają wskazówki co do ubioru, makijażu, pozowania?

Oczywiście, każda klientka dostaje szczegółowe informacje na temat przygotowania się do sesji. Moodboard z inspiracjami modowymi, głównie królują tam proste stylizacje lecz zawsze powtarzam dziewczynom, że to taki zarys a ostatecznie najważniejsze jest to w czym one czują się dobrze i pewnie. Więc, takie stylizacje powinny ze sobą zabrać. Tyczy się to również make up’u, ma być taki, który z nimi współgra.

Pozowanie wychodzi wprost ode mnie i nie ma potrzeby wysyłania takich inspiracji klientkom przed spotkaniem chyba, że klientka sama z siebie chce przedstawić mi co by konkretnie chciała.

Czy Twoje sesje mają konkretny scenariusz, czy idziecie za intuicją?

W jakiś sposób są one powtarzalne i mój osobiście wypracowany schemat jest powielany ale nie jest to nigdy 1:1 identyczny scenariusz. Opieram mój biznes i sesje na byciu sobą więc jest to w dużej mierze swego rodzaju własny swobodny przepływ.

Jakie emocje dominują podczas sesji – po stronie klientki i Twojej?

Ogrom przeróżnych emocji towarzyszy na spotkaniach. Od radości, ekscytacji czasem nawet po wzruszenia i urojenie łzy. Klientki są bardzo często zszokowane „ Ja naprawdę mogę tak wyglądać!”. Odpowiadam, że tak!

Są sytuacje, w których moje wsparcie mentalne jest potrzebne bo taka sesja może wybudzić najgłębiej skryte emocje w danej osobie, wtedy chcę być i dać ciepłe słowo otuchy.

Czy klientki przychodzą same, czy czasem z kimś zaufanym?

Był taki czas na samym początku mojej działalności, że kilka osób poprosiło o możliwość przyjścia do studio z osobą towarzyszącą. Szybko zauważyłam, że jest to bardzo zły pomysł ponieważ klientka nie mogła w pełni się otworzyć. Miała z tyłu głowy, że ciągle ta osoba na nią patrzy i ją krępuje, szczególnie w sesjach w body czy bieliźnie.

Zdecydowałam, że w moim regulaminie znajdzie się wzmianka o braku możliwości zabrania ze sobą drugiej osoby na sesję chyba, że jest to osoba również w niej uczestnicząca.

Reakcje, przełomy, kobieca siła

Pamiętasz jakąś reakcję klientki po zobaczeniu zdjęć, która Cię szczególnie poruszyła?

Pamiętam wiele takich reakcji i wiele z nich było bardzo wyjątkowych. Każda z nich mnie poruszała na swój sposób bo wiem, jak ważne to są sytuacje dla moich klientek. To pokazuje, że dziewczyny mogą czuć się swobodnie w moim otoczeniu i mają możliwość na upust swoich emocji, bez oceniania czy wytykania palcem.

Czy zdarza się, że sesja zmienia coś w kobietach – sposób patrzenia na siebie, relację z ciałem?

Zdjęcia mogą zmienić wszystko. Wiem to z opinii, które dostaję po naszych spotkaniach. To zmiana wewnętrzna, zmiana postrzegania siebie, w wielu przypadkach zwiększenie poczucia własnej wartości. Również pokochanie siebie i swojego ciała. Wiele dziewczyn przychodzi na sesję po ciężkich rozstaniach, po traumatycznych sytuacjach, które je dotknęły.

Zdjęcia mają być często wyzwoleniem się z przeszłości, która powodowała, że siebie nie akceptowały i miały negatywne nastawienie do swojego wyglądu czy wnętrza.

Czy miałaś klientki, które wracały po kilku latach na kolejną sesję? Jak się wtedy różni ich podejście?

Tak! To wspaniałe uczucie kiedy klientka wraca ponownie. Są takie osoby, które przychodzą co roku na zdjęcia na przykład z okazji swoich urodzin. Często to zupełnie dwie inne osoby. Pierwsza sesja jeszcze lekko nieśmiała owiana nutą tajemnicy. Druga sesja to istna bomba, przychodzi pewna siebie kobieta, która wie czego chce i ma większą świadomość samej siebie. Bardzo lubię na to patrzeć, zawsze bardzo podziwiam tego typu przemiany i ogromnie doceniam to, że mogłam mieć w tym swój malutki udział.

Bycie fotografką kobiecą – kulisy pracy

Jak wygląda Twoja praca „od kuchni”? Ile czasu zajmuje Ci przygotowanie, selekcja, retusz?

Nie przygotowuję się specjalnie do sesji kobiecych ponieważ jest to dla mnie tak naturalny proces, że mam to we krwi. Selekcja i retusz zależy u mnie od bardzo wielu czynników, do których zaliczam między innymi: Ilość zrobionych zdjęć na sesji, warunków oświetleniowych, czasem nawet mojego wybierania, między jednym a drugim zdjęciem.

Mimo tego, że jestem osobą konkretną to czasami mam problem z wyborem. Może to zdjęcie z ręką lekko uniesioną a może to z lekko opuszczoną. Nie zarywam na edycji zdjęć tak zwanych „nocek” bo ma swój wyrobiony system pracy, który ułatwia mi sprawne działanie.

Ja również jestem bardzo w tym systematyczna i zawsze oddaję gotowe zdjęcia przed czasem bo lubię mieć wszystko w rydzach i wiem jak klientki czekają na efekt końcowy.

Czy łatwo znaleźć równowagę między pracą tak blisko emocji a własnym życiem prywatnym?

Często mówię, że moja praca jest ze mną bardzo mocno połączona. Przyznam, że czasami jest mi ciężko rozgraniczyć życie prywatne od myśli związanych z tym czy w danym miesiącu będzie wszystko tak jak powinno być.

Jeśli chodzi o sesje zdjęciowe i spotkania z klientkami to tam zdecydowanie działam w inny sposób. Wchodząc do studio zostawiam za sobą cały ciężar dnia i nie przekładam go na cały proces sesji. Uważam, że tak powinno być w każdym zawodzie i nie powinno się przenosić swoich spraw na klienta.

Zdarzyło Ci się kiedyś odmówić wykonania sesji? Jeśli tak – dlaczego?

Odmawiam wykonania sesji jeśli odbiega ona od mojej stylistyki. Był taki czas, że dostawałam wiadomości z zapytaniem czy zrobię konkretne zdjęcia. Zawsze było to dla mnie zastanawiające bo te osoby podsyłały mi inspiracje ze zdjęć innych fotografek z tego samego miasta, w którym one chciały sesje. Może nie pasowała im cena i liczyły na to, że ktoś inny zrobi to taniej, szczerze nie mam pojęcia.

Również nie podejmuję się sesji jeśli ktoś zaczyna przekraczać moje granice, nagabując mnie na sesje aktowe lub w stylizacjach rodem z filmów plus osiemnaście.

Na zakończenie

Co daje Ci największą satysfakcję jako fotografce pracującej z kobietami?

Poczucie, że mogę zrobić coś dobrego moją praca i pasją w jednym, że to nie tylko ładny obrazek bo są to również przeżycia, które zostaną na zawsze ze mną i z tymi kobietami, które poczuły, że sesja odmieniła ich życie.

Na samym początku nie miałam pojęcia, że to wszystko pójdzie w taką stronę aż do momentu, w którym zrozumiałam, że moja praca ma sens.

Jakie masz marzenia fotograficzne – np. projekt, który chciałabyś zrealizować?

Marzeń fotograficznych mam wiele, ale chyba najbardziej chciałabym, żeby moje zdjęcia były na wystawie w galerii. Aktualnie pracuję nad personalnym projektem, który będzie zakrawał o wątki naszego wnętrza to z jednej strony sfera wizualna, która odzwierciedli emocje często skrywane w ciele, ale nie zabraknie też sfery zadumy i zastanowienia. Mam spore oczekiwania wobec siebie, chciałabym, żeby te zdjęcia opowiedziały moją historię.

Co chciałabyś powiedzieć każdej kobiecie, która jeszcze się waha?

Uwierz w to, że możesz przezwyciężyć swój strach i lęk. To zawsze jest w naszej głowie, jesteśmy w stanie poradzić sobie z wieloma rzeczami jeśli tylko zechcemy. Sesja pomogła wielu kobietom otworzyć się na siebie i na świat. Ty też możesz dać sobie szansę na poczucie się dobrze z samą sobą. Ja też tam kiedyś byłam i wiem, że da się okiełznać wewnętrzne demony. Jesteś piękna i idziesz po swoje!

Odwiedź profil gościa: https://www.instagram.com/annie.karpinska/

Bardzo dziękujemy za udzielenie wywiadu!

Dziękuję serdecznie za zaproszenie, bardzo mi miło, że mogłam powiedzieć kilka słów na temat kobiecej fotografii i trochę o kobietach, które wybierają się na taką usługę.

O Serii:

„Szumy kontrolowane” to cykl autentycznych rozmów z fotografami i fotografkami o ich pracy, pasji, spojrzeniu na obraz, kulisach sesji i osobistych inspiracjach. To nie tylko o fotografii – to o ludziach, którzy za nią stoją, ich wrażliwości, drodze twórczej i tym, co dzieje się poza kadrem.

Podziel się swoją opinią